Beskid Ślaski - Skrzyczne na klimczoku

Dnia 23 kwietnia 2017 roku Grupa Tychołazy w ilości 31 osób wyjechała autokarem w góry z zamierzeniem zdobycia najwyższego szczytu Beskidu Śląskiego – jakim jest Skrzyczne... Ale pogoda i obfite opady śniegu pokrzyżowały nam plany. Nasz przewodnik zadecydował, że bezpieczniej będzie powędrować innym szlakiem. I tak ze Szczyrku najpierw odwiedziliśmy Chatę Wuja Toma, gdzie zatrzymaliśmy się  na jakiś czas... A następnie pięknym, śnieżnym szlakiem tej wiosny udaliśmy się w kierunku Schroniska na Klimczoku. Po drodze podziwialiśmy przepiękne widoczki. Pogoda była jak to w kwietniu – zmienna. Chwilami przecudnie świeciło słońce, a chwilami przedzieraliśmy się przez śnieżycę. Oczywiście po drodze nie mogło obyć się bez bitwy na śnieżki, było bardzo wesoło i zwariowanie. I w takich nastrojach doszliśmy pod szczyt. Większość osób pozostała w schronisku, a ci, którym było mało wędrowania wdrapali się na szczyt – Klimczok. Co niektórzy dotarli nawet do Schroniska na Szyndzielni. Popołudniem wszyscy, całą grupą zeszliśmy niebieskim szlakiem do Szczyrku, gdzie czekał na nas autokar. I tak szczęśliwie dojechaliśmy do Tychów naładowani pozytywną energią...Zresztą zawsze tak się dzieje, jak spotykają się członkowie Grupy Tychołazy i razem przemierzają góry i doliny... My to już wiemy, a Tych, którzy jeszcze tego nie doświadczyli, zapraszamy do wspólnej wędrówki...

Tekst - Jolanta Burnos
Zdjęcia - Tychołazy

 

Script logo