Pieniny: Wysoka - Trzy korony


W weekend 16-17 kwietnia 2016 roku Grupa "Tychołazy" wraz z przyjaciółmi, w ilości ok. 50 osób wybrała się autokarem w Pieniny. Wyruszyliśmy w sobotę rano z pod Dworca PKP w Tychach. Przez drogę padał deszczyk. Dojechaliśmy do miejscowości Jaworki, gdzie przywitało nas słoneczko. Bagaże pozostawiliśmy w autobusie i wyruszyliśmy w drogę zielonym szlakiem poprzez Wąwóz Homole na najwyższy szczyt Pienin - Wysoką. Trasa urocza - liczne drewniane i metalowe mostki, którymi przechodziliśmy nad potokiem Kamionka oraz skałki i urwiska. A przy Kamiennych Księgach zrobiliśmy sobie zdjęcie. Z Wysokiej podziwialiśmy przepiękne widoki i robiliśmy zdjęcia do Książeczki zdobywców K.G.P. A następnie niebieskim szlakiem przez Durbaszkę powędrowaliśmy dalej. Odpoczywaliśmy na cudnie zielonych łąkach porośniętych licznymi gatunkami kwiatów - między innymi pierwiosnką wyniosłą, ciemiężycą zieloną, lepiężnikiem czy kniecią błotną :) I cały czas ogrzewało nas słoneczko. Żółtym szlakiem zeszliśmy do miejscowości Szlachtowa, gdzie czekał na nas Pan Jurek - kierowca autokaru. I już autokarem zajechaliśmy do miejsca noclegowego - czyli do Schroniska PTTK "Trzy Korony" w miejscowości Sromowce Niżne. Tam zjedliśmy pyszną obiadokolację i zostaliśmy zakwaterowani do pokoi, z okien których rozciągały się przepiękne widoki na Trzy Korony. Cały wieczór należał do nas - było miło i wesoło. Brzuchy bolały nas ze śmiechu, a to przez Leszka, który raczył nas swoimi kawałami... I tak minęła nam sobota :)
W niedzielę raniutko zjedliśmy śniadanie, zapakowaliśmy rzeczy do autokaru i wyruszyliśmy szlakiem żółtym poprzez Wąwóz Szopczański i Przełęcz Szopkę w kierunku "Trzech Koron". Zatrzymaliśmy się dłużej na przełęczy, aby móc nacieszyć wzrok piękną panoramą Tatr. A potem to już podziwialiśmy przepiękne widoki z Punktu Widokowego na Trzech Koronach :) A tuż pod szczytem nasi dzielni turyści Martusia i Pawełek otrzymali kolejne odznaki od naszego przewodnika Mareczka i gorące brawa od nas wszystkich. Przez całą drogę od schroniska i z powrotem wiernie towarzyszył nam mały piesek, który pochłonął ogromne ilości naszych kabanosów :) I tak zielonym szlakiem dotarliśmy do schroniska. Mieliśmy jeszcze trochę czasu wolnego, coś zjedliśmy, wypiliśmy wygrzewając się w słonku, które dzisiaj też wędrowało z nami przez całą niedzielę :) Jeszcze ostatnie spojrzenie na Trzy Korony i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jeszcze ostatnie spojrzenia z okien autokaru na panoramę Tatr, na Pieniny, Dunajec i Zalew Czorsztyński, na Zamek Dunajec i Zamek Czorsztyn oraz na flisaków spływających na swoich tratwach do portów... W drodze do domków znów padał deszczyk. Ale w autokarze panowała wesoła atmosfera... i tacy roześmiani powróciliśmy do Tychów. Z tęsknotą będziemy oczekiwać następnych wypadów :) Było przecudownie :) :) :) :)

Tekst - Jolanta Burnos
Zdjęcia - Tychołazy

 

Dodaj komentarz
Script logo